Lalka – streszczenie szczegółowe (dokładne) lektury

Rozdział XVII: Kiełkowanie rozmaitych zasiewów i złudzeń

Rozdział siedemnasty opisuje szczęście Wokulskiego po udanym obiedzie u Łęckich oraz jego spacer z Izabelą po Łazienkach.

Wracając do domu ze spotkania u państwa Łęckich, Wokulski z radością wspomina każdy serdeczny gest i ruch Izabeli wobec niego. Jest szczęśliwy, bo nie widzi w niej ani śladu niechęci wobec siebie – tylko otwartość i serdeczność. Oświadcza, że jest gotów oddać wszystko, aby Izabela go pokochała i dlatego postanawia udzielić pomocy kilku potrzebującym. Wieczorem wchodzi do sklepu, gdzie spotyka płaczącego inkasenta Obermana, który zgubił w sklepie 400 zł. Widząc jego żal i niedolę, w tajemnicy oddaje mu zgubione pieniądze pod warunkiem, że nikomu o tym nie powie. Rzecki dziwi się dobroduszności Wokulskiego i stwierdza, że nie wyjdzie mu ona na dobre. Wokulski idzie do domu i postanawia złożyć wizytę Krzeszowskiemu, pomagając mu wyciągnąć się z długów, a także nakazuje służącemu, żeby sprowadził Wysockiego. Następnego dnia rano przychodzi Wysocki. Wokulski załatwia u niego lokum dla dawnej prostytutki Marii, której pomógł w Wielką Sobotę po kweście w kościele. Przed południem niespodziewanie przychodzi do Wokulskiego właśnie owa Maria, której Wokulski oficjalnie obiecuje lokum u Wysockiego. Ponadto gwarantuje jej również pracę szwaczki, pożycza pieniądze na zakwaterowanie i kupuje maszynę do szycia, aby mogła zarabiać na życie. Popołudniu udaje się do barona Krzeszowskiego, aby udzielić mu pomocy finansowej, na którą w mniemaniu Wokulskiego zasługuje, bo przeprosił Izabelę. Lokaj barona odprawia go jednak z kwitkiem pod pretekstem, że baron jest bardzo chory. Tymczasem baron nie jest wcale tak chory i rozmawia z hrabią Licińskim. Kilka dni później Wokulski odbiera dwa listy: od pani Meliton i książęcego adwokata. Pani Meliton informuje o nadchodzącym wyjściu Izabeli do Łazienek, zas adwokat zaprasza na konferencję dotyczącą kupna domu Łęckich. Tego samego dnia Wokulski o umówionej godzinie udaje się do mecenasa, gdzie już czeka Szlangbaum. Stanisław oświadcza, że chce kupić kamienicę, ale za pośrednictwem Szlangbauma i tylko poprzez licytacje. Stawia również warunek, że kamienica musi kosztować co najmniej 90 tys. rubli. Ostatecznie wszyscy trzej podpisują umowę, która gwarantuje, że po jakimś czasie kamienica przejdzie w ręce Wokulskiego. Wieczorem Stanisław udaje się do Łazienek, gdzie spotyka Izabelę, Tomasza i hrabinę Karolową. Po chwili ku jego zaskoczeniu Izabela zabiera go na stronę i tylko we dwoje udają się do Pomarańczarni. Wokulski czuje, że to najszczęśliwsza chwila w jego życiu, która mogłaby trwać na wieki, po czym Izabela rozpoczyna rozmowę o Rossim i z pasją go wychwala. Krytykuje natomiast warszawską publiczność, która nie potrafi docenić jego talentu. Aby zadowolić Izabelę, Wokulski daje słowo, że na kolejnym przedstawieniu Rossi zostanie obsypany kwiatami i burzą oklasków. Następnie oboje wracają do Tomasza Łęckiego i hrabiny i udają się do ich powozu. Po powrocie do domu Wokulskiego posyła służącego po Obermana, któremu daje pieniądze, aby zorganizował owacje po spektaklu Rossiego.

Przewiń na górę