Lalka – streszczenie szczegółowe (dokładne) lektury

Rozdział XIV: Dziewicze marzenia

Rozdział czternasty w większości poświęcony jest rozmyślaniom Izabeli na temat Wokulskiego.

Od czasu Wielkanocy Izabela coraz częściej myśli o Wokulskim, a jej wyobrażenie na jego temat ulega stopniowej zmianie. Stanisław jest dla niej zagadką, której nie potrafi zaszufladkować jednym słowem, tak jak robi to z innymi ludźmi. Uważa go za człowieka ekscentrycznego, niezwykle oryginalnego, skomplikowanego i nieodgadnionego. Izabela przypomina sobie początki znajomości z nim, kiedy odrzucał ją swoją bezczelnością i czuła do niego wstręt. Nienawidziła go za to, że on, zwykły kupiec, ośmiela się okazywać łaskę wobec jej arystokratycznego rodu. Dopiero kiedy zauważyła jego silny charakter i nieustępliwość wobec Mraczewskiego, zmieniła nieco zdanie, jednak jego kupieckie zachowanie i niezrozumienie angielskiego są dla niej dużą wadą. Łęcka wspomina święcone u ciotki, gdy Wokulski zrobił ogromne wrażenie na zgromadzonych gościach i prezentował się nawet lepiej niż wszyscy arystokraci. Izabela dochodzi do wniosku, że gdyby Wokulski miał arystokratyczne pochodzenie i nie byłby dorobkiewiczem, byłaby gotowa się z nim związać. Bardzo żałuje, że Wokulski jest „tylko kupcem”, który na dodatek nie zna angielskiego. Widzi w nim doradcę, przyjaciela, a nawet męża, ale nie kochanka. Nie czuje nic do niego, nie jest w stanie go pokochać, bo nie jest ideałem, ale w jej głowie kotłują się sprzeczne myśli na jego temat. Izabela zauważa, że każdy mówi Wokulskim, a jego obecność wzbudza powszechne zainteresowanie w towarzystwie. Fakt, że pewnego dnia, kiedy ona była w Łazienkach, on się nie pojawił, doprowadził ją do złości, co wskazuje, że nie jest jej obojętny. Wspomnienia o Wokulskim nie dają jej spokoju. Martwi się, że w pojedynku z baronem może stracić życie, jednak ma świadomość, że jego pochodzenie i status kupca galanteryjnego przekreślają jego szanse na zdobycie jej serca. W nocy Izabela ma sen, że Wokulski umiera w pojedynku i jest jej przykro z tego powodu. Według niej, kupiec galanteryjny nie może być jednak nawet jej przyjacielem, tylko doradcą lub wykonawcą jej poleceń. Mimo to Tomasz Łęcki chce go mieć przy sobie i wykorzystać w celu wyjścia z długów. Dzięki bliskiej znajomości z Wokulskim Łęccy ponownie zyskują szacunek u arystokracji. Świadczy o tym tłum dawno niewidzianych w domu gości, a także list od barona, w którym prosi on o wybaczenie za złe złośliwości wobec niej i w geście pojednania przesyła swój ząb wybity podczas pojedynku z Wokulskim. Izabela szybko odpisuje w sposób pojednawczy. Następnie marzy, że z miłości do niej Stanisław sprzedaje swój sklep i kupuje dobra ziemskie, a później zostaje jej powiernikiem i pomaga jej rodzinie wydźwignąć się z długów. W marzeniach Wokulski nawet znajduje dla niej odpowiedniego męża, zaś gdy ona sama umiera, on zabija się koło jej grobu. Rozdział kończy się prośbą Izabeli do ojca, żeby zaprosił Wokulskiego na obiad, bo chce go bliżej poznać.

Przewiń na górę